niedziela, 3 lipca 2016

Janusz Korwin Mikke - socjalistyczny Liroy

Jedyny plus: wrzucając w goole imię Janusz na pierwszym miejscu podpowiadacz napisał: "Korczak". O pochwało mądrości! Sama radość, że nie ten dureń Korwin.
Dziś przedstawię mój prywatny portret tego obrzydliwego człowieka, stworzyłam go oczywiście na bazie mojej wyjątkowej niechęci do tej postaci.
Przede wszystkim jest dla mnie odrażający fizycznie. Jest stary i obleśny. Mój ojciec jest od niego młodszy o zaledwie 4 lata a wygląda o niebo lepiej - mimo lekkiej tuszy oraz sztucznej szczęki. Jednakże ojciec jest przystojnym starszym panem - nie nosi muchy ani koszuli, na co dzień chadza w koszulkach polo i bluzach. Łysieje. I wygląda doskonale jak na swój wiek.
Mikke jest obleśny: swoją sztuczną szczękę zamawiał chyba w powiatowym domu spokojnej starości, tam pewnie rozdają używane. Mucha nie pomaga, wręcz wzmaga karykaturalność postaci starszego pyskatego dziadka w białej koszuli i - o zgrozo - trzyczęściowym garniturze. Nie wiem kiedy wyszły z mody kamizelki pod marynarkę, ale zdecydowanie bliżej niż dalej zakończenia II wojny światowej. No, cały outfit pana Mikke jest delikatnie ujmując: passe.

Dlaczego o nim piszę? Bo nie mogę ścierpieć jego kołtuństwa i niespójności umysłowej.
Pan skończył po wielu perypetiach filozofię na UW, w latach, kiedy nie było mnie na świecie. I to nie o to chodzi, że było to dawno temu. Chodzi o to, że ten dziad socjalizmowi zawdzięcza bezpłatne wykształcenie a teraz drze mordę że wszystko powinno być płatne, z uczelniami na czele. Jest to tak samo wiarygodne jak opowiadanie Dominiki Kulczyk-Lubomirskiej o biedzie i niedostatku życia codziennego.
Człowiek, który przez lata korzystał ze statusu studenta (zniżki na komunikację chociażby) teraz opowiada farmazony o płatnej nauce. Rozbawił mnie fakt, że wiele lat był członkiem Związku Młodzieży Socjalistycznej. Ha,ha,ha! Wegetarianin opowiadający o smaku pieczonego kurczaka.
To dopiero kapitalista pełną gębą! Działacz socjalistyczny szczeka o płatnej służbie zdrowia, podczas gdy katary i kaca leczył za darmola w czasach Stalina. Dobre sobie.
Ciekawe, skąd miał pierwsze mieszkanie, niewątpliwie zarobił na swojej publicstyce i kupił je za gotówkę.... akurat.
W zasadzie nie byłabym się czepiała najdurniejszego polskiego europosła, gdyby nie fakt, że ten cudak reprezentuje też mój kraj na forum europejskim. Jego zachowanie i wypowiedzi wołają o pomstę do nieba. Jest chamem godnym Krystynki Pawłowicz i jej pobratymców z obozu rządzącego. Gawiedzi, prostemu ludowi podoba się taki styl. "Bo mówi co myśli".
Bycie szczerym nie musi oznaczać bycia chamem. Można powiedzieć: "jebie ci z gęby" ale można też tak: "zainwestuj w dobrą pastę do zębów i zmień dentystę" - oznacza to samo, ale jakże inaczej powiedziane, prawda? Tylko, że gawiedź tarza się ze śmiechu jak słyszy o jebaniu i gębie.
Dobre wychowanie w Polsce made in PIS też jest passe - jak trzyczęściowych garniturek staruszka Korwina.
Czytam status partii jegomościa Janusza i cóż widzę - "wartości chrześcijańskie" (stąd to dziesięcioro dzieci?). Czyli jakie wartości? wiara w boga i brak szacunku do drugiego człowieka? traktowanie kobiet przedmiotowo? ksiądz ważniejszy niż zwykły człowiek? najpierw modlitwa a potem lanie dzieci? msza w niedzielę a potem rozwód? Czy jakieś inne te wartości bo mnie się chyba tak kojarzą i nawet w pana wykonaniu. Co dalej w tym steku: "istnieje dobro obiektywne" - czyli jakie? wyznaczone przez stetryczałego lowelasa z dziesiątką dzieci? czy papieża? czy kogo to dobro obiekywne? dla mnie dobro obiektywne to oksymoron i już.
Brniemy: "ważniesze są środki niż cele" Ho,ho! pojechał pan Januszek. Czyli, że możemy mordować (środek) w imię wprowadzenia chrześcijańskich wartości (cel)? nie mam pytań.
Dalej: "Jednostkę, rodzinę i naród – a także religię, Kościół, moralność społeczną i kulturę – uważamy za pierwotne i autonomiczne względem państwa, które winno im służyć zgodnie z wykształconymi przez wieki regułami." - drogi panie, kościół przez wieki twierdził, że ziemia jest płaska, dajże pan spokój regułom wiecznym, świat się zmienia, rozwijamy się, uczymy się myśleć coraz wnikliwiej, pan ostał się w wieku XX. I może tam pan tkwić, tylko nikogo pan tam nie ciągnij, bo mamy wiek XXI. Zresztą, drogi panie, regułą był brak rozwodów, a pan jaki przykład daje? a fe, nieładnie!
"(...) podtrzymywać dziedzictwo cywilizacji łacińskiej, przestrzeganie polskich tradycji (...) - cywilizacja łacińska - dlaczego akurat ta? W historii było ich siedem a pan Jano wybrał sobie tę łacinską? Bo opiera się o etykę kościoła katolickiego? Lepsza jest jednak cywilizacja bizantyńska, pan se poczyta to się pan dowie dlaczego. Pańscy zwolennicy nie czytają, więc nie ma strachu, że zaczną myśleć, jedziemy dalej: "Oparcie państwa na zasadzie pomocniczości pozwoli na istotne przesunięcia obecnych kompetencji rządu w dół – do jednostek, rodzin i wspólnot samorządowych". Aha, już widzę totalną samowolę wójta - hulaj dusza, piekła nie ma - czyli wracamy do stanu, gdy na wsi rządzi wójt, pan i pleban. Zwolennicy Korwina nie zdają sobie jednak sprawy, że nie oni będą plebanami ani panami, będą plebsem, który na tę trójcę będzie zapierniczał. Za michę ziemniaków, bez skwarek.
Nie chce mi się dalej brnąć w te kocopoły (niestety, przeczytałam całość tego gówna, ale nie będę przechodzić przez to jeszcze raz, bo wpadnę w depresję), powiem wam tylko jeszcze to, że największą grupę wśród głosujących na Korwina były osobowości z podstawowym i gimnazjalnym wykształceniem oraz osoby między 18 a 29  rokiem życia. No, to już wiemy komu łatwo zamydlić oczy modlitwą, honorem i ojczyzną - do końca nie wiadomo o co chodzi, ale jak używa niezrozumiałych słów to znaczy, że mądry. Uch.
A dlaczego Korwin to taki socjalistyczny Liroy? He, he, bo na Liroya głosował podobny elektorat.
Tamten z czasów wojny, ten z czasów pokoju. Tamten ma młody i niewykształcony elektorat a ten... prawie taki sam.
To jak? Zalegalizujemy marihuanę? Zlikwidujemy ZUS i podatki? Ale populizm, co? PiS pojechał lepiej: damy kasę za dziecko, obniżymy wiek emerytalny. Dla mnie te programy są zupełnie takie same. Bo populistyczne.
Prości ludzie chcą chleba i igrzysk. Nie chcą się uczyć i pracować. Tylko nie wiedzą jednej rzeczy: że ktoś musi zaiwaniać na tych z rządu i tych z samorządu - na tych na górze i tych na dole, czyli na władzę. I nie ma inaczej - kto by nie stanął za sterami i tak trzeba będzie na niego pracować, głąby.
I uczyć się, jazda! Ale już! Bo potem w parlamencie europejskim siedzi taki cudak i wstyd przynosi. A tępaki rechoczą, bo nie zdają sobie sprawy, że na niego pracują. I wcale im się nie polepszy w związku z tym faktem. Bo ten fakt jest tam po to, by zarabiać kasę DLA SIEBIE. Nie dla was, głupia wyborcza maso.
Idę na spacer, bo szlag mnie trafi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz