poniedziałek, 11 lutego 2013

Darowizna na SOS Wioski Dziecięce







Kochani moi Klienci z Allegro oraz bezpośrednio z Kuferka Moniki. Przepraszam Was, że tak późno, ale dzisiaj, zgodnie z moją przedgwiazdkową obietnicą, pofrunął przelew do Wiosek dziecięcych. Miał być 1%, ale ze względu na dość niski utarg powiększyłam tę wartość do 10%. Każda kwota jest ważna więc mam nadzieję, że ta moja malutka cegiełka, której nie byłoby bez moich Kochanych Klientów Kuferkowo-allegrowych, przyda się w większej masie, która spłynie w ramach 1% od podatników. Przelew został wykonany poprzez stronę Wiosek z pomocą Przelewów24, zatem zaświadczenia brak, ale być może jakoś wyjmę z mojego konta jakieś potwierdzenie, że ta kwota została przekazana. Chcę być wiarygodna, więc na pewno prędzej czy później zamieszczę jakiś scan albo wyciąg. Konto jest internetowe, więc papierowej wersji nie posiadam - szkoda lasu. I Wam polecam korzystanie z chmury internetowej - nie drukujcie wyciągów ani potwierdzeń, lepiej skopiować to na jakiś nośnik (back-up w kompie albo karta usb albo pen-drive...) - możliwości jest mnóstwo a dzięki temu drzewo zostanie ocalone. Na dzisiaj to wszystko, gdyż ogarnął mnie szał tworzenia ;). Naszyjniczek z serduchem jest, bransoletka jest, może zmontuję coś jeszcze i w końcu zacznę powtarzać rosyjski... Cmoki, Nuka. "Do roboty!"- jak to śpiewał kiedyś szczęśliwy, socjalistyczny robotnik!





poniedziałek, 4 lutego 2013

Oj, oj, zaległości aż miło....

Tak, wiem, jestem beznadziejna, gdyż miałam pisać o Gierku. Ale zanim o RIP pierwszym sekretarzu, uzupełnienie przepisu na masę do orzechów/babeczek (również wedle uznania i zapotrzebowania). Potrzebujemy pół szklanki mleka, półtorej szklanki cukru, 1 margarynę oraz 2 łyżki kakao (jak będzie 3 to też nic się nie stanie) wraz z 2 do 2 i 1/2 szklanki mleka w proszku (nie granulowanego, tylko w proszku, takiego, jak drzewiej matki robiły dzieciom - tzw. mleko niebieskie - jest w Auchan po 9,90 zł, marki mlekowita). Rozpuszczamy cukier w mleku na wolnym ogniu, dorzucamy margarynę i kakao. Polecam mieszać cały czas silikonową trzepaczką, wówczas wszystko ładnie się połączy. Po ostudzeniu dorzucamy do masy mleko w proszku i dokładnie mieszamy. Wychodzi pyszna, gęsta masa. Smak powala. Możesz dorzucić zapach waniliowy bądź pomarańczowy. Smacznego.
Teraz Gierek.... Był moim pierwszym sekretarzem, gdyż w czasie jego rządów opanowałam sztukę chodzenia oraz mowy. Nie wiem czy był zły czy dobry. Z artykułu pana niedużo starszego ode mnie wynikło, że nie był najgorszy, chociaż 97% czy tam ileś, w każdym razie grubo ponad 90% produkcji telewizorów było wadliwych. Od razu zobaczyłam oczami wyobraźni napis: "To wina Tuska"... Tak jakby Pierwszy nie miał jakiegoś ministra d/s gospodarki czy jakoś tak... A zakład dyrektora... i w ogóle jakaś hierarchia chyba istniała, więc obarczanie Gierka za wadliwość produkowanych telewizorów rozbawiła mnie do łez. Ale do brzegu... Warczą populiści, że Gierek był byle jaki, bo długów narobił. Śmiem twierdzić, że owszem, ale obecni ministrowie finansów też nas wrąbali w niezłe kredytowe bagno, które mam wątpliwą przyjemność obserwować na cepeliowym (kiedyś) telebimie w centrum stolicy naszej umiłowanej. Tam, na wykupionym przez oplutego doszczętnie prof. Balcerowicza pasku, ukazuje się oczom rodaków dług publiczny, rosnący w tempie przerażającym takiego gównojadka jak ja. Więc jeśli chodzi o zadłużenie, to może zamkijmy dzioby, bo z tych obecnych nie wydłubiemy się nigdy. Dołóżmy do tego daniny na rzecz członkostwa w Unii Europejskiej i robi się niezły bigos. Przy czym z długów po Gierku zostały nam drogi, które dopiero niedawno zaczęły się sypać (w przeciwieństwie do tych budowanych za kasę z Unii), tysiąc szkół na tysiąclecie państwa polskiego (które nie sypią się do tej pory, w przeciwieństwie do tych budowanych za dotacje z unii), huta katowice i dziesiątki mniej lub bardziej potrzebnych zakładów produkcyjnych bądź wydobywczych. Na chwilę obecną przehandlowaliśmy praktycznie wszystko i wydaje mi się, że praca magisterska na temat zadłużenie gierkowskie versus korzyści majątkowe ze sprzedaży inwestycji zrealizowanych za rzeczone wydaje się być bardzo rozkosznym tematem. I obawiam się o bardzo seksowne wnioski a jak widać z tiwi, seksu się teraz nie lubi, nie jest to temat medialny ni polityczny, gdyż wyciąga od razu dwie bolączki: związki partnerskie i prawo do aborcji. Ale o tem potem, gdyż prywatna (opłacalna o zgrozo!) telewizja Polsat puszcza jeden z lepszych filmów z Nicolasem Cage'm "Pan życia i śmierci". Film trudny ale obawiam się, że prawdziwy... Jutro dzień wolny! jak mawiała Jej Ekscelencja w Seksmisji...bransoletki czas porobić... o rozliczeniu pitu nie wspomnę...Aha, no i napluję jeszcze na robotników na których milicja poszła ze strzelbami za czasów mojego pierwszego sekretarza, bo to ważna rzecz: dlaczego robotnicy wyszli na ulice i kto pozwolił do nich strzelać.
Dobranoc, Nuka, dobrze, że babeczki upiekłaś murzynkowe....będzie co przetrącić w międzyczasie. Bo międzyczas jest najcenniejszym z czasów!