środa, 1 czerwca 2016

Dzień Dziecka i dramat pielęgniarki

Czy kiedykolwiek z okazji dużego święta - takiego: i niczyjego i wszystkich, mieliście minorowy nastrój? Czy kiedykolwiek w związku z jakimś fajnym dniem mieliście wyjątkowego doła?
Ja tak miewam bardzo często.

Myślę sobie: to starość może?

A może niebywale dociekliwa świadomość podłości i nędzy tego świata?

Dziś nie jest Dzień Dziecka dla dzieci ze szpitala w Międzylesiu.
Nie dlatego, że personel odszedł od łóżek i pielęgniarki powiedziały dość. Dlatego, że książę zachowuje się jak pajac z cyrku.

Ten dzień powinniśmy zapamiętać jako klęska naszej nowej Polski, z której wykwalifikowana kadra odchodzi, bo kraj ma ich w dupie.

Dzieci w Międzylesiu są bardzo chore i potrzebują doskonałej opieki. Pielęgniarek jest za mało.
Książę Radziwiłł zaś krzyczy że im chodzi o kasę!

Mój drogi książę... a po cóż się pracuje? Czy normalny, zdrowy człowiek zrywałby się codziennie o 6  rano, ażeby rozpocząć cudownie mozolny dzień dla swojej umiłowanej pracy? Nie!
Ty też siedziałbyś na zadzie gdybyś tylko mógł. No, w zasadzie teraz możesz i z pewnością to robisz, bo system rozlatuje się jak domek z kart. Arłukowicz chociaż coś próbował...

Chcą pieniędzy podłe baby! Jak mogą, przecież zarabiają po 5000 zł!
Dobra, to jedziemy dalej: na działalności gospodarczej, kretynie!
Od tego muszą zapłacić ZUS (1121,52 zł), ubezpieczenie OC oraz podatek dochodowy. Na upartego zostanie 2.800 zł. Za dyżury w nocy, w dzień, za odpowiedzialność za ludzkie życie. Za działalność, na której nie masz urlopu ani chorobowego - tak, tak - działalność gospodarcza może chorować tylko conajmniej miesiąc - wtedy nie musisz płacić składki i zapłacą ci jakieś chorobowe, jeśli krócej - to nie choroba.
Słabo.
Pielęgniarka w Norwegii - 8-10 tysięcy. Tak, tak... słyszałam, że życie w Norwegii jest droższe. Ale nie o trzysta procent, barany!
W Anglii za taką pensję można spokojnie żyć z miesiąca na miesiąc, wyjechać na wakacje za granicę i mieć dom na kredyt. I dzieci w szkołach.

Nie dajcie się zmanipulować: nasze stawki płac są za murzynami. A my ciągle swoje: to niech zmienią pracę.
I co, kuźwa, będzie? Jak każda z nich zmieni pracę? Kto wam, kurna, zrobi zastrzyk? Doktór? Ten pan i władca? W dupie będzie miał wasze zastrzyki, zostawi strzykawkę i powie: proszę zażyć. I pójdzie.
A my? A my wtedy portfel w rękę i dawaj szukać prywatnie pielęgniarki. I ona wtedy weźmie za tę usługę tyle, ile w Norwegii. Bo niby dlaczego mniej?
Przecież darliście japy, aby zmieniła pracę. I zmieniła: na bizneswoman. I teraz ona ma swoje biznesowe stawki. A jak się nie podoba do ze skargą do księcia Radziwiłła, on zapewne znajdzie jakieś... iście królewskie... rozwiązanie.
Oby tylko ceny tego rozwiązania były plebejskie...
I zapamiętajcie raz na zawsze: zmień pracę, żonę, dom, dziecko, wywal psa - to nie jest rozwiązanie białego człowieka, to rozwiązanie durnia bez mózgu, umiejętności i zwykłego człowieczeństwa.

To następny przykład na niewolnictwo w XXI wieku. Białe rękawiczki, biały człowiek... a myśli czarne.

Życzę wam dobrego dnia dziecka, bo zachowujecie się wszyscy jak stado dzieciaków, czas dorosnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz