wtorek, 13 stycznia 2015

Marnotrawna postanawia wrócić na złą drogę blogowania... kopalnia wzywa!

Nie było mnie ponad rok i gdyby nie to, że w polskim Amazonie powstał Związek Zawodowy a rząd pani Kopacz nie próbował zlikwidować kopalń na Śląsku, pewnie nieprędko bym napisała cokolwiek. Ale czytam wpisy moich znajomych i muszę się odnieść. Spróbuję w krótkich żołnierskich słowach wyjaśnić dlaczego jestem przeciwna zamykaniu kopalń. na początek sprawa najważniejsza: ten, kto nie studiował ekonomi nie wie, że jeden plus jeden nie zawsze daje dwa, najczęściej jest to każda inna kwota, ale nie dwa. To tak gwoli wstępu do trudnej nauki o gospodarowaniu pieniądzem i gospodarką.
W ogóle musicie wiedzieć, że jestem przeciwna degradacji polskiego przemysłu w jakiejkolwiek postaci. Państwo które zamyka swoje (państwowe) zakłady traci realną możliwość wypracowania PKB (PKB - czyli produkt krajowy brutto - czyli wielkość dochodu narodowego, czyli wielkość będąca miernikiem zamożności kraju - w skrócie). Im mniej mamy "swoich" zakładów tym mniejsza produkcja, im mniejsza produkcja tym mniejsze podatki i dochody, im mniejsze dochody, tym mniej pieniądza "do wydania" na rynku, im mniej pieniądza na rynku, mniejsza siła nabywcza towarów i usług - i im mniej tego wszystkiego tym mniej pieniędzy ze składek na ZUS. Im mniej pieniędzy w ZUS - tym większy kłopot z wypłatami dla emerytów, rencistów, przebywających na zwolnieniach chorobowych i tak dalej.
Ktoś może powiedzieć: ale przecież skoro kopalnia jest nierentowna to nie ma sensu tego truchła dofinansowywać, co więcej węgiel jest passez. Powiem kolokwialnie: to nie takie proste i nie tak do końca. Zacznijmy od tego czy węgiel jest passez. Polska jest na 9. miejscu wśród producentów węgla kamiennego na świecie. To bardzo wysoka pozycja i rezygnacja z niej to tak jakby Norwegia zrezygnowała ze swojej pozycji producenta gazu ziemnego - i ekologia nie ma tu nic do rzeczy, jeśli piosenkarz pięknie śpiewa, ale z koncertów nie może się utrzymać, to spróbujcie mu powiedzieć, żeby z tego zrezygnował i poszedł na bezrobocie - wtedy jest w 100% skazany na innych, a tak, jeśli śpiewa do kotleta, to chociaż obiad dostanie i mamy jedno obciążenie mniej - oczywiście to taki pierwszy przykład , który przyszedł mi do głowy. Zatem skoro mamy ten węgiel i ktoś od nas go kupuje to sprzedawajmy go, gdyż nie mamy innych bardziej energetycznych złóż. Po drugie pamiętajmy że węgiel jest elementem strategii bezpieczeństwa energetycznego kraju: proszę sobie o tym poczytać w necie, albo kiedyś o tym napiszę: im więcej mamy alternatyw, tym bardziej jesteśmy niezależni od innych - mniej lub bardziej nielubianych, możemy też w razie czego to, czego nie uda się kupić zastąpić tym, co mamy. A mamy węgiel kamienny i brunatny. No i podobno mamy też gaz łupkowy, ale tutaj sprawa jest niejasna, więc gaz odpuścimy.
Po co nam w głównej mierze węgiel? Do produkcji elektryczności, której nadwyżki eksportujemy (czyli zarabiamy pieniądze na sprzedaży tegoż), do ciepłowni miejskich (ciepłe kaloryfery oraz woda do kąpieli). Zatem z jednego węgla mamy już dwa produkty: on sam oraz energia: cieplna i elektryczna.
W przemyśle węglowym pracuje (tak podaje onet.pl) ok. 56 tysięcy górników. I teraz tak: zamykamy kopalnie i mamy : ZERO  z produkcji, ale potrzebujemy prądu więc musimy ten węgiel bądź coś, co go zastąpi kupić od kogoś. Tylko za co, skoro nie produkujemy i nie sprzedajemy nadwyżek wydobytych i energii, którą wyprodukowaliśmy dzięki węglowi? Ale to nic, policzmy ile nas będzie kosztować utrzymanie górników. 56 tysięcy , powiedzmy, że co drugi na żonę i dwoje dzieci, czyli mamy 56.000 + 28.000 dorosłych na utrzymaniu państwa, plus 56 tysięcy dzieci. Ile to ludzi? Ci ostatni nie pracują bo się uczą, powiedzmy, że 30% znajdzie zatrudnienie (gdzie? nie mam pojęcia, może niektórzy dadzą radę się przekwalifikować albo pójść pracować jako ochrona za 7zł brutto za godzinę do zagranicznych koncernów, które natychmiast się zagnieżdżą). Czyli mamy ok. 39 tysięcy ludzi na bezrobociu, piszę o takiej liczbie, bo nie wierzę, że skończy się na zapowiadanych trzech tysiącach, o których mówi Kopacz.
Każdy z nich dostanie odprawę w wysokości 24 pensji czyli 13.440.000.000 zł. A potem tak: zasiłek: zwolnienia grupowe to 800 zł dla 39.000 osób, to daje 31.200.000 zł miesięcznie, w przybliżeniu, bo jedni dostaną 120%,  inni 100% a pozostali 80% kwoty bazowej. Do tego zasiłki pobierane na dzieci, wnioski o dofinansowanie rachunków za prąd, gaz, wodę, książki do szkoły i kto tam co jeszcze wymyśli a MOPS sfinansuje. Dramat, dno i wodorosty.
Stworzymy ogromną armię ludzi, którzy nie będą mogli utrzymać swoich rodzin i degradacja społeczna Śląska gotowa: zubożenie powoduje frustracje, wzrost zachorowalności i przestępczości. Ktoś pod nosem, z przekąsem , półustem kąśnie: nie przesadzajmy, zaraz galopująca przestępczość, niedożywienie i samobójstwa, akurat. Otóż akurat tak się dzieje: tam, gdzie jest bieda - się kradnie, się napada, się niedojada, się choruje, się zaniedbuje dzieci... - pisać dalej, czy sobie darujemy?
I kto poniesie koszty tego cyrku? To pójdzie z budżetu a jak wiadomo na budżet zrzucają się wszyscy podatnicy.
A teraz wersja druga: dopłacamy do "nierentownych" kopalń, wg obliczeń Rzeczpospolitej jest to 7.700.000.000 rocznie. Zerknijmy ile będzie nas kosztować miesięcznie rzesza bezrobotnych: 5 mld odpraw plus BRAK PRODUKCJI. Jeśli nie zlikwidujemy kopalń będziemy mieli 7.270.000 rocznie plus wydobycie w wysokości 80 mln ton rocznie (to daje nam też eksport w wysokości 1,7 mld zł rocznie). I najważniejsze, o czym będę truła do końca świata: bezpieczeństwo energetyczne kraju, bo ponad 90% energii pochodzi z węgla kamiennego i brunatnego. O tym też nikt zdaje się nie pamiętać. Powinniśmy zatem doliczyć do tego jeszcze handel energią elektryczną, bo część konsumujemy na miejscu a część eksportujemy, wiecie o tym, mam nadzieję...
To co można zatem uczynić?
Można zrobić tak: każda kopalnia może być przeistoczona w, dajmy na to akcjonariat pracowniczy, każdy chętny górnik kupując akcje swojej kopalni staje się jej współwłaścicielem, inaczej pracuje się dla siebie, prawda? Zwiększymy tym samym odpowiedzialność za efektywność, koszty, przychody...
Mamy unijne programy wśród których z pewnością znajdziemy w stylu innowacja czy coś, zatem można będzie zwiększyć bezpieczeństwo i pozyskać środki na nowe technologie (chociażby uzyskując środki unijne na badania w zakresie wysokich technologii - nie znam się na górnictwie, ale tam maszyny i urządzenia też są potrzebne, stąd wnioskuję, że hi-tech się przyda).
Kopalnie jeszcze nie są passez. Passez są elektrownie jądrowe i przestańmy wciskać ciemnotę o tym, że Europa dzięki wyziewom dwutlenku węgla zatruje ziemię na amen. Ziemię na amen zatrują niezrzeszeni czyli Chiny, Indie, USA i Rosja - to są najwięksi truciciele świata. I mają to w tyle. A ta malutka Polska z pewnością nie zasmoli troposfery czy tam stratosfery. Fakt, będzie bez sensu ponosić koszty pakietu klimatycznego, ale to tutaj mogą się popisać nasi europosłowie za dziesiąt tysięcy złotych pensji miesięcznie. A co najważniejsze: nie będzie degrengolady na naszym pięknym i zielonym (tak, tak kochani - warto się wybrać i zobaczyć!) Śląsku. Szczęśliwi i zamożni obywatele to jedyny sposób na każdy biedny kraj. Zamknąć lub sprzedać jest łatwo, gorzej odbudować to, co się straciło. Pomyślcie o tym. Ja twierdzę: nie warto zamykać, likwidować. To jest ostatni gałąź przemysłu jaka nam została.
Polecam zajrzeć tu: http://wolna-polska.pl/wiadomosci/chronologia-grabiezy-majatku-narodowego-przez-kolejne-ekipy-chazarskich-pachciarzy-2013-12, i czytać, czytać, czytać. A potem pomyśleć, na spokojnie, bez furii i złości, a potem jeszcze raz.
Uważam, że górnicy są najlepiej zorganizowaną grupą pracowniczą w kraju. Reszta grup niech zazdrości, że nie potrafi się tak zjednoczyć.
I radzę: zacznijmy walczyć nie o najniższą krajową miesięczną, ale najniższą stawkę ZA GODZINĘ PRACY. Bo to jest prawdziwy wymiar pensji - stawka godzinowa, która nie może być niższa niż 10 zł brutto. I nie jęczeć mi tutaj , że każdy by chciał. To walczcie i nie dajcie się, kurczę, to jest niecałe 3 EURO! I tak poniżej godności, ale od czegoś trzeba zacząć. Pamiętacie scenę z Gladiatora?https://www.youtube.com/watch?v=D7Dz1Iy3ntI
W jedności siła! W pojedynkę nic się nie uda.
Dlatego wspieram górników. Trzymajcie się chłopaki! Na koniec, jako, że sklep z biżuterią został stworzony w realu i można do mnie na wieś przyjechać i kupić co nieco: stylizacja na ponury zimowy dzień:




 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz