poniedziałek, 3 października 2016

Czarny poniedziałek, czarny prostest, mogłam zostać w domu

Zostanie w domu kosztuje moją rodzinę moją dniówkę. Czy się opłacało zrezygnować z paru złotych? Tak. Dla zasady opłacało się. Czy to coś zmieni? Czy zmieni podejście ślepych na prawdy objawione parchatych fundamentalistów? Nie, nie zmieni. Oni nawet po cichu jeśli dojdą do tego, że palnęli głupstwo, że zamykanie kobiety za to, że ciąża samoistnie została poroniona jest idiotyzmem, to oficjalnie nie zmienią zdania, bo debil nigdy nie przyzna się do błędu. Do błędu przyznają się tylko ludzie światli a takich w rządzie nie ma. Tak jak nie ma opozycji, tak nie ma tam ludzi światłych. No, ale cóż, czego oczekiwać po wyborze takiego społeczeństwa.
Od kilku lat krzyczę: nie wybierajcie tych samych gąb! Im dłużej siedzą w sejmie tym bardziej betonują scenę polityczną i tworzą zwykły, obleśny układ. Nie miejcie mrzonek, powtarzam za Kubą Wątłym (a w zasadzie poza nim, bo mówiłam  to już dawno sama z siebie) - u nas nie ma różnych partii, to wszystko to jeden wielki kocioł popaprańców bojących się kościoła i utraty stołka. Zrobią wszystko by w rządzie być. Sprzedadzą nawet swoje córki (jeden poseł nawet powiedział, że by się cieszył, gdyby jego córka w wyniku gwałtu zaszła w ciążę!!!!), swoje żony (umrzeć przez ciążę pozamaciczną to prawie tak jak polec pod Smoleńskiem!), swoje przyjaciółki, kuzynki i ciocie. Tylko swoje kochanki szanują, bo wożą je do zaprzyjaźnionych ginekologów na zabiegi. Albo do klinik w Niemczech. Tak to się robi po polsku, albo po polacku.
Czy protest coś zmieni w pracach rządu? Nie wiem, raczej wątpię, bo PIS ma w dupie społeczeństwo i jego zdanie. Oni mają swoje najswojsze zdanie i ono jest jedyne słuszne. Jak wiara w Boga i zwalanie wszystkich rzeczy na nieistniejącego ducha kochającego swoje owieczki. Ja powiem więcej: kochającego swoje barany! Barany i baranice, które widząc co się wokół nich dzieje, lezą do kościoła co niedziela! Do kościoła, który zgotował im tę prymitywną wojnę, która się toczy. Wojnę o życie i wolność ludzi płci żeńskiej.
Kuba Wątły ma rację, oni chcą, aby myślący stąd wyjechali, aby rozwalić elity intelektualne w drobny mak. I rządzić pozostałymi bezwolnymi idiotami. I obrażajcie się na zdrowie, pożyteczni idioci, bo takimi jesteście. Głównie wy, baranice boże. Leziecie w niedzielę do kościoła i słuchacie starego kawalera, który naparza wam historyjki o rodzinie, której nie ma, o dzieciach, których nie ma i odpowiedzialności i ciężkiej pracy, której nigdy nie wykonywał, bo nawet talerz po zupie leniwy nicpoń nie umie wynieść do kuchni. Bo robi to za niego baranica.
Czarny protest nie uda się tak jak w Irladnii. Dlaczego? Bo polskie baranice boże nie są zintegrowane. Czytam wpis jednej laski, że przyszła w takim razie pora na zamknięcie cipek na klucz i brak seksu. Jaki lament podniosły dziunie! Jedna z drugą skandowały, że one nie będą sobie odmawiać przyjemności. To pomyśl sobie, baranico droga, że są ludzie, którzy w imię walki o wolność zaczynają strajk głodowy. O ile mi wiadomo bez seksu można pociągnąć nawet do osiemdziesiątki, bez żarcia chyba do 60 dni. Także ten.
Są też ludzie, którzy na szali walki o wolność kładą swoje życie. Taki drobiazg. Ale seksu nigdy! A gdzież by i dlaczegóż!
Takie to jak widzicie porąbane owieczki i baranice posiadamy w swoich szeregach, również feministycznych. Inna głęboka idiotka pisze, że jej mąż jest taki kochany, że ona nie rozumie dlaczego ma mu w poniedziałek nie zrobić obiadu. Przecież on jest dobry i nic jej złego nie czyni. Fakt, za to powinien dostać Nobla. Pomyślmy przez chwilę: jeśli jest taki fajny i dobry, to chyba raz w życiu może na obiad zeżreć kanapkę z wędliną? Albo samemu ugotować co nieco dla całej rodziny? Czy nie? Już ta kategoria czynu nie mieści się w głowie ani baranicy ani jej dobremu małżonkowi?

I na koniec: ignorancja pierwszej wody. Typ, który mam nadzieję stanie kiedyś przed Trybunałem i będzie spokojnie gnił w więzieniu razem ze swoimi mądrymi koleżkami:
niejaki Waszczykowski. Minister. Doktor nauk HUMANISTYCZNYCH. Ciekawe czego uczą na wydziale filozoficzno-historycznym w Łodzi... jak widać nie człowieczeństwa. Witold dziś wyrzygał takie oto stwierdzenie w radiu ogólnopolskim o nazwie RMF FM: "jeśli nie mają ważniejszych spraw to niech się bawią" to jest stwierdzenie do tematu dzisiejszego czarnego protestu. Fakt, Witoldzie, dziś ludzie płci żeńskiej nie mają ważniejszego tematu niż ich życie lub śmierć.
Tak przecież drzecie mordy na temat życia zygoty, na temat wypadku samolotowego pod Smoleńskiem w którym życie stracił wasz prezydent. Tamto życie jest ważniejsze: zygotowe albo dojrzałego człowieka płci męskiej. Stawiamy pomniki Kaczyńskiemu, bo tamto życie miało sens i było cenne. Życie ludzi płci żeńskiej nie. Jakiś inny głęboki myśliciel strzelił w ten deseń: skoro tak walczycie kobiety o życie kobiet to dlaczego nie walczycie o życie tej kobiety która jest w brzuchu. LITOŚCI!!!! Na etapie zygoty nie mamy wiedzy na temat płci, zresztą nie o płeć tu chodzi, miernoto intelektualna. Nie o to. Spłaszczacie każdy temat i sprowadzacie go do poziomu mułu. Do waszego poziomu. Nie róbcie tego, bo wszystkim intelientnym ludziom jest on zupełnie obcy. A głupkom jest wszystko jedno.

Ten rząd osiągnął dziś dla mnie dno. Dno moralne. Dno intelektualne. Dno humanitarne. Dno dna. Nie ma niżej.

Jestem przerażona, że trzeba się ewakuować. Mam córkę.
Nawet jeśli napiszemy projekt obywatelski dotyczący zaostrzenia kary o gwałt to i tak obecny rząd go odrzuci. Ciekawe dlaczego, prawda?
Ktoś krzyknie: skąd wiesz?!
Przekonamy się?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz