piątek, 23 września 2016

Niedziela - Warszawa, Sopot, Białystok, Katowice, Wrocław, Kraków, Łódź, Koszalin, Olsztyn


Zmieniamy nazwę naszego kraju. Nie, w zasadzie to już nie jest nasz kraj. To kraj pisowców, ja mam z nim coraz mniej wspólnego. Nowa nazwa to Katopolska albo Katotalibolandia
Nie było mnie dawno z wielu powodów. Nie byłoby mnie dłużej, ale przecież pisowski rząd nie dopuści do tego by myślący człowiek się nudził.
Polecam posłuchać ZE ZROZUMIENIEM Kuby Wątłego, z którym zgadzam się w całej rozciągłości: obydwoje nie lubimy ŻADNEJ partii rządzącej oraz politycznej dziwki czyli PSL.
Tutaj  link: https: https://www.youtube.com/channel/UCYJPxh7mgthNkJLnMxaXzcA
Ale ad rem.
W sejmie coraz mniej wesoło. To, co się w tej chwili odpierdala - tak, przeklinam, ale inaczej nie potrafię reagować na to gówno - to ludzkie pojęcie przechodzi. Zajrzałam dziś z ciekawości na sejmowe strony, aby sprawdzić, co wyprawiają "nasi" przedstawiciele za nasze pieniądze. I do chwili obecnej nie mogę wyjśc z podziwu nad poziomem głupoty, jaka tam panuje. Otóż niejaka posłanka Bubula, z klubu pisu oczywiście, bo tam gromadzą się najwięksi mędrcy, wyrzyguje taką oto interpelację nr 2115:

Interpelacja nr 2115

do ministra zdrowia
w sprawie konieczności zablokowania dystrybucji pigułki wczesnoporonnej
Zgłaszający: Barbara Bubula
Data wpływu: 29-03-2016
Do mego biura poselskiego zgłaszają się przedstawiciele organizacji pro-life, którzy usilnie proszą o wsparcie działań zmierzających do skutecznego, całkowitego zablokowania dystrybucji antykoncepcyjnej, a także wczesnoporonnej pigułki „ellaOne”. W swej argumentacji podnoszą oni, że pigułka ta, wprowadzona do dystrybucji rozporządzeniem byłego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, niszczy zdrowie i życie Polaków. Wydanie tego rozporządzenia poprzedzone zostało dezinformacyjną kampanią ówczesnego kierownictwa Ministerstwa Zdrowia, jakoby władze Unii Europejskiej zobligowały Polskę do wprowadzenia tejże pigułki do obiegu. To ewidentna nieprawda: władze UE jedynie zezwoliły na dystrybucję, do niczego – w tej konkretnej sprawie – Polski nie zobowiązując.
W pełni podzielam opinię reprezentantów Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, że w trybie pilnym należy wprowadzić całkowity zakaz rozpowszechniania tej pigułki w Polsce, gdyż jakakolwiek jej dystrybucja sprzeczna jest z ustawą z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Wyrażam przy tym nadzieję, że rozporządzenie nowego Ministra Zdrowia doprowadzi do całkowitego zablokowania dystrybucji pigułki „ellaOne”.
W związku z powyższym pragnę zapytać Pana Ministra:
- Kiedy Ministerstwo Zdrowia przewiduje wejście w życie przepisów umożliwiających całkowite zablokowanie dystrybucji wczesnoporonnej pigułki „ellaOne”?
Niejaka Bubula jest magistrem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Cóż, wstyd, drogi uniwersytecie. Uważaj następnym razem, jakim głąbom rozdajesz stopnie naukowe. Poziom absurdu osoby Bubula przerósł mój poziom pojmowania świata. Osoba Bubula (nie będę nazywać tej postaci posłem) twierdzi, że antykoncepcja niszczy zdrowie i życie Polaków. Całe szczęście, że tylko Polaków i nie niszczy i nie zabija innych nacji, jak Belgowie, Francuzi czy dajmy na to takich Japończyków. Ja nawet się cieszę, że ta antykoncepcja jest  taka funkcjonalna i efektywna, bo jak słucham, co rząd wygaduje i jak ludzie na ulicy im wtórują, to bardzo jestem rada temu, że nas wytłucze w pień. Bo jesteśmy tępi i durni jak rzymski sandał. I w zasadzie zabieramy niepotrzebnie tlen. Taka Bubula na przykład. Taki Kosiniak -Kamysz. I wielu innych niepożytecznych idiotów.
Dziś, po informacji, że odrzucono projekt legalizacji aborcji i jednocześnie przekazano do dalszych prac projekt jej całkowitego zakazu (jak w Ekwadorze) i po przeczytaniu na stonie sejmowej kto był za a kto przeciw, już wiem dlaczego posłanki pisu tak bardzo chcą, aby nie było antykoncepcji, tabletki wczesnoporonnej oraz aby rodziło się wszystko co tylko natura wynaturzyła. Popatrzcie kochani na zdjęcia pań z pisu to wszystko się wyjaśni. Domyślcie się sami patrząc w oczy posłance Wróbel. Tyle w temacie.
I na koniec: posłuchajcie, głupie baby. Jeśli teraz nie tupniemy nogą i nie powiemy stop, to za chwilę będziecie wychodziły na ulicę tylko za przyzwoleniem pana męża a jak odezwiecie się nieproszone będziecie dostawać po ryju. I policja nie przyjedzie z interwencją, bo do obywatela drugiej kategorii nikt się nie będzie fatygował. Będziecie się za to swobodnie mogły pomodlić aby wasz bóg was uratował. Ale same doskonale wiecie, ilu rzeczony uratował, no w każdym razie w Auschwitz się nie popisał. Ruszcie dupy i idźcie w niedzielę na demonstrację, krzyczcie, że nie ma naszej zgody na takie traktowanie kobiet. Nie bójcie się, że wasz ksiundz was w telewizji zobaczy. I sąsiadki - plotkary. Odważcie się wreszcie odezwać! Bo jeśli nie teraz, to już nigdy nie będziecie miały okazji otworzyć gęby. No, chyba, żeby zrobić panu mężowi loda. Albo panu księdzu - kto tam będzie chciał. Bo w końcu będziecie tylko przedmiotami.
A ja sobie spokojnie spierdolę z tego talibanu. Może ten cyrk mnie zmobilizuje.
Szkoda tylko waszych małych córeczek, załatwicie je na amen.
A posłowi Liroyowi powiem teraz tak: drogi pośle od marihuany. Liczyłam na to, że facet, niby mądry i niby wygadany, ma jaja. Ale nie ma. Szkoda. Zawiodłam się. Wstrzymałeś się od głosu. Nie miałeś odwagi. Słabo. Niech ci się dobrze jara.
Dobranoc.


piątek, 2 września 2016

Całkowity zakaz aborcji kontra prawo jazdy na penisa

Kochani,
fejsbuk to cudowne źródło inspiracji!
Mam rewelacyjny pomysł na projekt nowej ustawy dotyczącej rozrodczości! Natchnęła mnie niejaka Ania Kobylec (nie wiem, czy imię i nazwisko jest prawdziwe, ale dziewczyna ma talent).
Otóż ona zaproponowała prostą rzecz: prawo jazdy na penisa!
Genialne po prostu!
Do tej pory za niechcianą ciążę obrywała kobieta/dziewczyna. Teraz, w dobie wynoszenia embriona ludzkiego na ołtarze proponuję, aby rzeczywiście panowie chcący wystartować z życiem erotycznym, zdawali specjalistyczny egzamin.
Wczesniej musieliby skończyć certyfikowany kurs pod egidą MEN  (bez kościoła, gdyż ten nie uznaje stosunku płciowego bez zakończenia go zapłodnieniem i nie wiem jak to przeżyje stary kawaler prezes wraz ze starą panną Krystynką).
Co zatem będzie na szkoleniu? zajęcia z doprowadzania kobiety do orgazmu, wszystkie przypadłości grożące w efekcie, czyli choroby weneryczne oraz HCV i HIV a przede wszystkim sposoby zapobiegania niechcianej ciąży. Wyobraźcie sobie to szaleństwo firm farmaceutycznych prześcigajcych się w wymyślaniu wszelakich sposobów na chwilowe (miesięczne, roczne, trzy lub pięcioletnie) niepłodności męskie? Jak chętnie od razu wprowadzono by podwiązywanie nasieniowodów w ramach bezpłatnych usług NFZ? Już widzę to oczami wyobraźni.... biznes kwitnie, wszyscy są zadowoleni...
A co, jeśli pan po otrzymaniu prawa jazdy na penisa (w skrócie PJP), dopuści się zapłodnienia tam, gdzie go nie chciano? Cóż, kary prponuję dość dotkliwe, bo:
- po pierwsze: kara pozbawienia wolności do lat 5 a po odbyciu kary dodatkowe 3 lata w stanie "bezpłodności" czyli podwiązanie nasieniowodów (albo coś w tym stylu, nie jestem doktorem).
- po drugie: kara więzienia obwarowana obowiązkiem pracy na rzecz płodu a potem narodzonego dziecka
- po trzecie: obowiązek alimentacyjny utrzymany do 18 lub 25 roku życia dziecka, przy czym, jeśli szanowny kawaler coś kombinuje i udaje że nie ma pracy - obowiązek znalezienia mu zajęcia będzie spoczywał na miejscowym Urzędzie Pracy, jeśli zaś UP nie da rady znaleźć obibokowi pracy - kary pieniężne dla pracowników UP: urzędniczki prowadzącej, kierownika sekcji oraz prezesa (lub dyrektora generalnego - nie znam tytulatury, ale dla takiego, co stoi na samej górze). I od razu wezmą się do roboty wszyscy, może się okazać, że OPSy niepotrzebne!
Wyobrażacie sobie co by się działo? Matko jedyna! Same pracusie i w urzędach i w więzieniach! Proste prace w kamieniołomach, doświadczenia i badania kliniczne na żywych ludziach a nie na nieszczęsnych królikach czy szczurach! No, cud po prostu.
Aha! Ważna sprawa - co z osobnikami z innych krajów przebywającymi na naszym terytorium? Ano - prawo dla wszystkich takie samo, przy czym brak możliwości deportacji osobnika. Sądzenie i odbycie kary - na terytorium Polski.
Jaki byłby tego efekt? No cóż, wówczas byłybyśmy, drogie koleżanki, bardzo bezpieczne w naszym kraju. Mnóstwo też byłoby bardzo nieszczęśliwych, gdyż program pińcet plus przeszedłby koło nosa. Co więcej, podejrzewam, że szerzyłby się proceder... gwałcenia panów! A to byłaby ci checa! Ale dziewczyny! Nie martwcie się! Przecież jeśli zgwałcicie faceta i zajdziecie z nim w ciążę to będzie jego wina! Mógł podwiązać nasieniowody? mógł łyknąć tabletkę? mógł nie chlać na imprezie? No! A tym bardziej mógł nie zakładać tych seksownych, obcisłych spodni i kusić wypukłościami! Ot, co! Czyli?
U N I E W I N N I E N I E !!!

To jak? Piszemy projekt obywatelski?  A podpisy będziemy zbierać pod kościołami! W końcu księża przecież nie mogą być przeciwko dbałości dzieci, bo wszystkie dzieci nasze są!
Do dzieła, dziewczyny!

czwartek, 1 września 2016

Wojenno - rocznicowe wspominki astronauty

Otóż, moi drodzy, zamiast zgłębiać tajniki teorii wzrostu gospodarczego Solowa-Swana, czynię dzisiejszy wpis.
Tak, wiem, dawno mnie nie było, ale są wakacje, więc mogę się obijać. Co więcej, wakacje mieli mędrcy z ulicy Wiejskiej, zatem nie produkowali codziennej porcji debilizmów a w wiadomościach były tylko relacje z różnych mszy oraz zlotu młodzieży katolickiej - no, tak jak w normalnym państwie o nazwie Watykan.
Ale dżuma powraca.
Ze zdwojoną energią oraz siłą wodospadu.
Zastanawia was pewnie tytuł dzisiejszego wpisu. Ano, nastroił mnie nasz niezawodny Antoni Macierewicz. On to bowiem namaścił na szefa gabinetu politycznego MON i speca od PR, pomagiera aptekarskiego, niejakiego Bartłomieja Misiewicza. Lat chyba 25, bo nic na temat tego otyłego młodego człowieka nie mogę znaleźć. Nie wiadomo jakie szkoły skończył i czy w ogóle, bo w jego laurce wyborczej jest napisane, że Bóg i że z katolickiej rodziny. No, faktycznie jest to nielada osiągnięcie być z katolickiej rodziny i brak wykształcenia przykrywać bogiem. Według mnie jakieś 90 procent pogłowia z wykształceniem podstawowym może przedstawiać się w ten sam sposób. I zostać szefami w randze ministra. Na stronie MON przeczytałam, że dwudziestopięciolatek zaczął swoją działaność patriotyczno polityczną na przełomie 2006 i 7 roku. Miał wówczas nasz dzielny rodak lat... piętnaście. Ciekawe... Co więcej, fakt wiary bożej oraz zainteresowanie obronnością po katastrofie smoleńskiej był dla Antoniego wystarczającą rekomendacją aby otyły młokos bez dyplomu został kimś w randze ministra. Dlatego ja nazwałam się astronautą, gdyż w wieku lat 14 bardzo interesowałam się astronomią i nieboskłonem. Studiowałam dzielnie mapy nieba i do dziś pamiętam nazwy różnych gwiezdnych formacji. To zainteresowanie przeciągnęło się do samej matury i o mały włos nie skończyło się studiowaniem fizyki. Także mam pełne podstawy do tego by nazywać się astronautą i gdybym dziś zgłosiła się do MON to z pewnością z takimi kwalifikacjami (pominę obecność boga w moim życiu i zastąpię go licencjatem z finansów) zdecydowanie poleciałabym w najbliższej misji kosmicznej na Księżyc.
Ale nie o tym dziś chciałam napisać krótko.
Dziś chciałam zadumać się nad tym, co przeczytałam w jednej książce. Otóż podobno po upływie pięciu pokoleń ginie zarówno dobra jak i zła sława... To jest szalenie ciekawe, jak będzie wyglądać sława Jarosława. I czy z Lecha będzie uciecha. Tak myślę, że za pięć pokoleń cała Polska będzie zastanawiać się jakim cudem Lech Wałęsa dostał Nobla a Lech Kaczyński nie.
Wszystkie jajogłowe stwory, epidiaskopy i inne władze kościelne, które będą wówczas rządziły polskim Watykanem głowić się będą jak to wymazać z kart historii. I ja mam pomysł! Po prostu dzieciom w książkach trzeba napisać, że Lech Kaczyński za Solidarności działał pod innym nazwiskiem! A ze zdjęć da się to łatwo wymazać. W końcu mamy przecież prężnie działający Instytut Porażki Narodowej, to znaczy chciałam napisać IPN.
I tak jak dzisiaj czytane są nazwiska osób które zginęły przy okazji katastrofy samolotowej nie związanej z żadną wojną ani z żadnymi działaniami w zakresie obronności ani w ogóle nic one wówczas dla kraju nie robiły tylko leciały sobie posłuchać akademii na cześć, tak za pięć pokoleń będą polskie dziatki w rocznicę wybuchu II wojny światowej recytować wiersze na cześć morderców z grupy o nazwie żołnierze wyklęci, będą powiewać czarne flagi ONR, gromady gównojadów po podstawówkach będą z maczetami latać po mieście z pieśnią o Lechu na ustach. O Lechu Wałęsie, który był Kaczyńskim. Tylko.... gdzie będzie Jarosław? Mam cichą nadzieję, że na śmietniku historii. Bo dla tępaków z nowych pisowskich szkół dwóch bliźniaków to będzie o jednego za dużo.
Dobranoc.